Miałam przyjemność uczestniczyć w zajęciach biodanzy, ale zanim zapisałam się na zajęcia, towarzyszyła mi chęć spróbowania czegoś dotychczas mi nieznanego. Na warsztaty z biodanzy zapisałam się z ogromną ciekawością tego, co się podczas nich wydarzy. Gdy już nadszedł wyczekiwany i upragniony przeze mnie dzień, wybrałam się na miejsce spotkania z dużą dozą otwartości, ekscytacji, a nawet swego rodzaju zniecierpliwienia. Od pierwszych chwil oczekiwania i zbierania się grupy odczuwałam jakieś pozytywne „wibracje”.
Oczywiście zanim zaczęły się zajęcia zaobserwowałam, że są to zajęcia grupowe (co zresztą już wiedziałam, bo trochę o tym poczytałam), ale całe szczęście, nie była to grupa 30 osób, jak w klasie szkoły podstawowej.
Nie ukrywam, pomyślałam sobie „w sumie fajnie, poznam nowych, zapewne ciekawych ludzi”. A że lubię nawiązywać nowe znajomości, to z ekscytacją wkroczyłam w teren dotychczas mi nieznany.
Wiadomo, jak to w nowej grupie, kilka słów wstępu ze strony prowadzącego, ewentualnie kilka zdań ze strony uczestników rozpoczynających się zajęć. No i fakt, który mnie początkowo troszkę zmroził – wskazanie prowadzącej „nie rozmawiamy podczas zajęć”. Uwierz mi, dla osoby, która lubi prowadzić rozmowy, to bardzo niewygodna sytuacja. Jedyne, co na tą chwilę było dla mnie wygodne, to mój strój, bo w biodanzie kluczowe jest wygodne ubranie. No, ale jak już zrobiłam rozpoznanie, poniosłam wysiłek związany ze zgłębieniem tematu, zdecydowałam się na uczestnictwo i przybyłam, to i zostałam do końca. Podskórnie czułam, że to będzie bardzo dobrze spędzony czas.
Pracę z ciałem rozpoczęliśmy spotkaniem i uziemieniem w kręgu, po czym prowadząca słowami wstępu zaprosiła uczestników do aktywności fizycznej. Podczas zajęć ja oraz moja grupa doświadczaliśmy prowadzenia nas w kolejne etapy biodanzy przez autorkę, a zarazem opiekunkę tych zajęć. Towarzyszyła nam wysublimowana muzyka oraz dźwięki, które naprzemiennie pobudzały, a w innych momentach koiły i wprawiały w ruch nasze ciała. Praca z grupą to bardzo ciekawe przedsięwzięcie. Dlaczego tak to nazywam? Bo serio tak jest. Mam poczucie, że praca grupowa z osobami, które się zna, to przysłowiowy „pikuś”. Natomiast wykonanie ćwiczenia choćby w parach, utrzymanie kontaktu wzrokowego bez użycia słów i trzymanie się za ręce z kimś, kogo się nie zna, naprawdę nie jest komfortowe. Dla mnie nie było! Podczas biodanzy doświadczyłam na sobie jakiegoś rodzaju niewypowiedzianej akceptacji i tego, co przekazali mi inni uczestnicy, utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. To doprawdy niesamowite, niesłychanie wzruszające, rozczulające i tak po ludzku zadziwiające do jakich warstw samej siebie byłam w stanie dotrzeć dzięki temu doświadczeniu. To bardzo intrygujące, jak można czuć, gdy pozwoli się sobie na odczuwanie, a nie tylko na analizowanie, które nieustannie towarzyszy życiu każdego człowieka.
Biodanza dla mnie to przede wszystkim wygoda i swoboda, nie tylko muzyka i ruch, to zdecydowanie budowanie kontaktu i relacji. Co ważne, to przede wszystkim powrót do tego, co w jakiś sposób pierwotne … do odczuwania swojego ciała, do emocji, które gdzieś osadzają się w ciele. Biodanza to spotkania pełne głębi, gdzie głównym kanałem komunikacji jest zmysł wzroku lub dotyku (np. trzymanie się za ręce). To naprawdę odkrywcze doświadczenie dla mnie. Niesłychane, jak wiele piękna można zauważyć w sobie i w drugim człowieku i jak wiele za pomocą gestów, zmysłu wzroku można sobie nawzajem przekazać bez użycia ani jednego słowa. Jest to możliwe wtedy, gdy nie bodźcujemy się tym, co zwyczajnie w życiu zbędne.
Jeśli tym, co napisałam wzbudziłam Twoją ciekawość, to spróbuj doświadczyć „komunikacji wzroku”. Najpierw z kimś kogo znasz, kochasz, lubisz, cenisz, w postawie akceptacji, pozbawionej krytyki i z przyjęciem tego doświadczenia, z którym ktoś do Ciebie przyszedł.
NIE RYZYKUJ… osoba, której nie znasz i która nie wie do czego ją zapraszasz, mogłaby nie zrozumieć Twoich intencji.
Osobom, które są otwarte na nowe doświadczenia, ciekawe świata porozumiewającego się bez użycia słów, osobom, które poszukują ciekawych form komunikacji, nowych form rozwoju i spędzania wolnego czasu oraz tym, które zapomniały, co znaczy uważność oraz milczenie.
Wiejska 5, Kraków
31-462